Bardzo ciekawej wypowiedzi udzielił radny Wojciech Piech przy drzwiach sądeckiego ratusza. Otóż, okazuje się, że docelowo koszty finansowania spalarni poniosą … mieszkańcy Nowego Sącza. Radny zbudował dość misterny ciąg implikacji, której ostatnim ogniwem jest właśnie taka, no, prawie sensacja. Warto się przyjrzeć temu tokowi rozumowania radnego Piecha…
Koszt spalarni to, wedle szacunków radnego, 800 milionów. Newag tego nie finansuje, a zrobią to instytucje finansowe. Pociągnie to obowiązek spłaty odsetek. Pojawią się koszty amortyzacji. W tym miejscu radny zadaje pytanie: kto finalnie zapłaci za to, za odpady spalane w spalarni? Radny udziela jednoznacznej odpowiedzi, że będzie to gmina i mieszkańcy Nowego Sącza.
No tak, trzeba przyznać, że to zupełne poplątanie spraw. Idąc za takim rozumowaniem można dojść do wniosku, że Newag to firma, która należy do … mieszkańców miasta.
Trzeba wyprostować to rozumowanie, ale na początku trzeba przyznać, że w tej wypowiedzi radnego Piecha jest ukryty sens, który trzeba dobrze wyłuszczyć.
Newag to firma komercyjna, której przedsięwzięcia podlegają rygorowi analizy biznesowej. To prawda, że inwestor prywatny budujący tak wielkie instalacje opiera to o kredyt. Można nawet założyć, że taki kredyt to większościowe źródło finansowania, w prawdopodobnej proporcji: 10% inwestor i 90% banki inwestycyjne. 10% wkładu własnego inwestora uwiarygadnia go i jego inwestycje w stosunku do banków. Pokazuje, że inwestor także ryzykuje swoimi pieniędzmi.
Newag deklaruje koszt inwestycji na poziomie 530 milionów, kilka lat temu Empol podobną inwestycję oszacował na około 400 milionów. Nie ma powodu nie ufać kalkulacji Newagu. Po co miałby ją zaniżać, albo zawyżać koszty inwestycji?
Banki pożyczają firmom, bo mają na widoku zysk w postaci odpowiednio skalkulowanych odsetek. Każde wydajne przedsięwzięcie powinno spłacać odsetki i dług podstawowy (530mln) w założonym i określonym czasie w umowie kredytu.
Każdy środek trwały, budynek poddawany jest amortyzacji, czyli to koszt inwestycji rozpisany na 20 lat. Czyli jednorazowy koszt inwestycji (530 mln) jest rozpisany na 20 lat. Taka jest księgowa konwencja rozpisywania tego kosztu na lata. Podobnie jak koszt spłacania odsetek, dobry biznes powinien pokryć koszt amortyzacji i inne koszty stałe i zmienne przedsięwzięcia, w tym przypadku spalarni. To taki elementarz biznesowy.
Jeżeli suma kosztów, w tym odsetek i amortyzacji, jest większa niż przychody, to biznes jest NIEOPŁACALNY. Jeżeli jest odwrotnie, to biznes jest dobry. Każdy inwestor, biznesmen chce aby zysk był jak największy. Może na to wpływać przez ceny sprzedaży towarów, a w przypadku spalarni: USŁUG spalania odpadów komunalnych. Za to właśnie płacą gminy, a także mieszkańcy.
Radny Piech powinien, oprócz odsetek i amortyzacji, wspomnieć o ZYSKU inwestora – Newagu. To kluczowe zagadnienie.
Nie można dokonywać takiego skrótu myślowego, że za odsetki i amortyzację spalarni Newagu zapłacą mieszkańcy. Po prostu, nie można tak mówić. Na tej samej zasadzie można twierdzić, że za odsetki, amortyzację i zysk butelki wody mineralnej kupowanej w sądeckim dyskoncie także płacą obywatele Nowego Sącza. Czy to powinno dziwić? No na tym właśnie opiera się kapitalizm.
Wykład radnego Wojciecha Piecha o funkcjonowaniu kapitalizmu jest tyleż zaskakujący, co zabawny.
Reasumując, przedsięwzięcie komercyjne budowy spalarni firmy Newag podlega rachunkowi ekonomicznemu, na którym oparta jest gospodarka kapitalistyczna. Newag i jego właściciele zmierzają do osiągania zysku. Tak, mieszkańcy Nowego Sącza będą oprócz odsetek i amortyzacji finansować także zysk Newagu.
Tutaj dopiero należy zadać kluczowe pytanie: jeżeli gmina budowałaby własną spalarnię, to jaka byłaby różnica?
Odsetki bankowe i koszty amortyzacji (inwestycji) byłyby wkalkulowane w cenę odbioru śmieci przez mieszkańców. Podobnie zatem, jak w przypadku spalarni Newag.
Ale w tych kalkulacjach nie znalazłby się zysk, ponieważ celem spółki komunalnej nie jest zarabianie i osiąganie zysku. Tutaj zasadza się zasadnicza różnica pomiędzy prywatną i gminną inwestycją spalarni. Warto to wiedzieć i rozumieć.
Ciekawe, co o inwestycji budowy spalarni odpadów w Nowym Sączu sądzą mieszkańcy? To wieloaspektowy problem i wszystkie kwestie powinny zostać wzięte pod uwagę. Mieszkańcy powinni się wypowiedzieć, a radni gminni uwzględnić ich głos przy podejmowaniu decyzji.
Platforma GŁOS OBYWATELSKI umożliwia partycypację mieszkańców w podejmowaniu ważnych decyzji w gminie. Tutaj można oddać swój głos w sprawie BUDOWY SPALARNI w Nowym Sączu.